Kącik półliteracki kotowatych                

      

Kącik jest mały, ale się całkiem dobrze rozwija. Mamy tu kocie wiersze od Kochanowskiego (tak!) do poetów współczesnych.

Na początek - zamiast wysokiej literatury - tylko półliteratura: wart odkurzenia tekst piosenki o kotach, które chodziły własnymi drogami (prawda, że nigdzie indziej tego nie znajdziecie? Kto dziś pamięta Zezowatego Piskorza?). Dwie następne piosenki to klasyka gatunku: Dzielna Margot Georgesa Brassensa oraz piosenka o czarnym kocie Bułata Okudżawy.

Z kolei żart Juliana Tuwima, znęcającego się nad leśmianizmami. Czyż 'plątwa śpiewnego mruczywa' nie jest wspaniała? Tuwim jest też autorem być może najczęściej powtarzanego wiersza o kotku, który miauczy z powodu mleka (uwaga: wiersz jest propagandowo niesłuszny; kotom mleko od krowy szkodzi).

Stanisław Jachowicz tłumaczy nam, za co cenimy kotki - w klasycznym wierszu dla dzieci. Dostaliśmy też wreszcie - dzięki za podesłanie! - Jachowiczowego 'Chorego kotka'.

Klasyka dziecięca to także Jan Brzechwa i jego Kot w Butach oraz Panieneczka z pudełeczka. Brzechwa pisał nie tylko dla dzieci; stąd obok mamy jego 'dorosły' wiersz z kotem w tle.

Z kociego jestem rodu: Andrzej Bursa we wdzięcznym wierszu nie tylko dla dzieci opisuje koneksje rodzinne kota.

Filip Łobodziński przysłał nam własnoręcznie wykonany limeryk o kocie z Wyrzyska - zgrabny, proszę sprawdzić, i zupełnie przyzwoity (a z limerykami bywa różnie...).

A teraz już prawdziwa poezja: najpierw kocie rekolekcje Haliny Poświatowskiej, wiersz trochę niesłusznie przypisujący kotom egoizm (licentia poetica), a potem wspaniały, wzruszający wiersz Wisławy Szymborskiej o kocie w pustym mieszkaniu.

Co miał na myśli Czesław Miłosz, pisząc o przyszłości zbliżającej się na łapkach kota? Obawiam się, że koty miałyby na myśli coś zupełnie innego. A co do samej treści - zgoda.

Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej udało się ująć problem słowika z właściwego punktu widzenia.

Wizje poetyckie Krzysztofa Kamila Baczyńskiego są plastyczne, choć przytłaczające - ale przemiana kota w tygrysa jest, w pewnym sensie, oczywista i naturalna.

Piękny wiersz o Kocie Maurycym Julii Hartwig: czy nie znajdziecie w nim swojego kota, niekoniecznie o imieniu Maurycy? My znaleźliśmy. Dziękujemy za list z tym wierszem...

Znowu Halina Poświatowska: chyba u żadnego innego poety nie ma tylu kocich motywów. Tym razem wiersz 'Kot', 'Serenada' z jeszcze jednym fragmentem prozy poetyckiej i dwa drobiazgi bez tytułu.

Czas na Jana z Czarnolasu. Czy ktoś pamięta, o czym mówi Panna III z jego 'Pieśni Świętojańskiej o Sobótce'? Tak, tak. O kocie, że to 'wieszcza bestyja'.

I dla równowagi dwóch poetów współczesnych. Józef Baran wyjaśnia, jaka jest prawdziwa rola kociego narodu (trochę jak w Archiwum X), a Włodzimierz Holsztyński oglądał kota na szachownicy i chyba mu się spodobał.

W tym miejscu powinien znaleźć się cały tomik poezji - 'Zachód słońca w Milanówku'. Kocie motywy przewijają się przez większość wierszy. Oczywiście nie będziemy naruszać praw autorskich Jarosława Marka Rymkiewicza... ale może jakiś pojedynczy utwór się u nas kiedyś znajdzie?

 

powrót na Kocią Stronę Doradcy  |  Lista imion