Żaba - powodzianka

 

zaba-koc.jpg (18480 bytes) Żaba jest powodzianką. Mieszka w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie). Została uratowana z rwących nurtów Odry podczas słynnej powodzi w 1997 roku. Ratujący ją człowiek tak mocno wiosłował, że aż połamał wiosła od pontonu... ale udało się. Była wówczas wychudzonym i przeraźliwie wystraszonym dzikim kociakiem. Wtedy rzeczywiście wyglądała jak Żaba.

Kilka dni trwało przekonywanie, że jej nowi ludzie nie są źli i że chcą dla niej wszystkiego, co najlepsze. Żabulka, choć ma już 5 lat, nadal chowa się przed obcymi do wersalki (przed burzą i odkurzaczem też), boi się wychodzić na dwór. Nic dziwnego, że nie poszła śladem swoich znajomych Kotów - Marynarzy: Bosmana i Bryzy. Za to wieczorem, gdy już jest cisza na klatce schodowej, idzie posłuchać najnowszych plotek. To najlepiej poinformowany mieszkaniec bloku... Ale niech coś gdzieś stuknie, to pędzi do domu, aż ledwo wyrabia na zakrętach...

W wieku czterech miesięcy Żaba spróbowała lotu z IV piętra, co zakończyło się otwartym złamaniem tylnej łapy. Weterynarze nie bardzo przyłożyli się do składania i kocica ma trochę krzywą łapę, ale o tym wiedzą tylko najbliżsi, którzy i tak uważają Żabę za przepiękną. Jednak złamanie niczego Żaby nie nauczyło i po roku poleciała znowu. Tym razem obyło się bez obrażeń, ale kotka zaginęła. Rozpaczliwe poszukiwania trwały ponad miesiąc i już kiedy powoli tracono nadzieję, człowiek płci żeńskiej odnalazł Żabkę. Jak się okazało, kot siedział czas blisko domu, pod schodami w bloku obok, ale bał się ujawnić.

Żaba uwielbia zabawę z myszką. Przynosi ją prosto w ręce i chce, żeby jej rzucać, potem znowu przynosi i tak do zmęczenia. Lubi też bawić się w chowanego. Inne ulubione czynności to - obok porannych pieszczot - karmienie, karmienie oraz karmienie.

zaba-kaloryfer.jpg (17639 bytes)
zaba-zlew1.jpg (13590 bytes) W domu nic nie może dziać się bez jej wiedzy. Pierwsza jest przy dzwoniącym telefonie i słucha uważnie, o czym mowa. Drzwi nie mogą być pozamykane przed inspektorką. A zimą potrafi kursować między mieszkaniem a balkonem, głośno domagając się otwierania, gdyż kto śmie zamykać drzwi...

Uwielbia świeżą wodę prosto z kranu. Mleko pija głownie z talerza swojego człowieka i nie odmawia sobie przy okazji kilku płatków kukurydzianych. Zazwyczaj jest tak, że jak się przygotowuje śniadanie, to najpierw naje się kot, a co zostanie, to dla człowieka.

Żaba ma swoje prywatne pudełko, w którym przechowuje zabawki. Zawsze doskonale pamięta, gdzie co wsadziła i pokazuje, żeby jej wyciągnąć gdy schowała za głęboko - np. pod lodówkę. Doskonałą zabawką są też worki nylonowe, najlepiej się na nich ćwiczy poślizgi.

Próbuje dbać o linię, ale niezupełnie jej to wychodzi. Jak wiadomo, kradzione nie tuczy, co sobie wzięła do serca. Chwila nieuwagi, jakieś mięso pozostawione bez opieki - i już jest jej (no, nazwijmy to instynktem łowcy).   Kradzione też lepiej smakuje, nawet pieróg z jagodami...

Żaba ma też prywatnego wędkarza, znajomy specjalnie dla niej przynosi rybki.

zaba-na-oparciu.jpg (17601 bytes)
bosman-bryza-razem.jpg (12577 bytes) Żaba bezbłędnie reaguje na swoje imię. Szybko zrozumiała też, że Bosman to Bosman. Czasem kiedy go wołano, a on nie szedł, to patrzyła na niego z miną: 'no idź ciućmolu, przecież to ciebie wołają'. Z kolei kiedy wołano 'Żaba', to posiadaczka tego imienia pędziła - a Bosman za nią, co oczywiście Żabę oburzało.

Na zdjęciu obok widzimy właśnie i Żabę, i Bosmana.

Z Bryzą relacje układają się średnio - Żaba na nią prycha.

 

powrót na Kocią Stronę Doradcy  |  powrót do Galerii  |  Lista imion