Filipek: tym razem list od Ofelii |
"Witaj Teodorze, Hien uznał, że Filipek jest już dość duży na własną stronę i kazał mi do Ciebie napisać. Z przyjemnością piszę do przystojnego czarnego kota [to o mnie, gdyby ktoś nie wiedział - przyp. Teodora], ale pisać o tym smarrrkaczu? Nasz człowiek (nie wiadomo dlaczego) wymyślił sobie, że powinnam mu matkować - oczywiście ani mi się śniło. Wujaszek Hien ma wielkie serce i od razu adoptował malucha. MÓJ wujaszek Hien pozwala się ssać jakiemuś przrzrzybłędzie... A przybłęda skacze po ścianach i bawi się moim ogonem, chchchch.... No ale dzieciak jest ładny i czarny, no i w końcu jest nasz, więc muszę go bronić i byle kto nie będzie go krzywdził. |
Weterynarza to tylko nasz człowiek uratował
od zemsty czarnej prawie pantery (czyli mnie) - jak pobierał krew małemu, tak na niego
nawarczałam, że prosił o pomoc: 'może pani coś zrobi, bo chyba zaraz będę miał
kocicę na głowie'. Hi, hi - a co można zrobić z rękami pełnymi wyrywającego
się Filipa?
Teraz, jak już jest duży i bardziej podobny do kota, musze przyznać, że jest weselej z nim w domu, nawet Hien raczy czasem zapolować na zabawkę. W dodatku podsłuchałam: trafił do nas dlatego, że był podobny do mnie. To miłe... |
Jest jedynym w okolicy kotem ze
znaną data urodzenia, więc obchodzimy jego urodziny i jest wtedy dużo przysmaków. Tak, rodzina trzyk(r)otna
niezaprzeczalnie ma swoje zalety, mnie nie przyszłoby do głowy wpuszczanie chrabąszczy człowiekowi
do kapci ani wspinanie się po firankach. W końcu jestem damą.
Ten mały czasem wygląda, jakby fruwał. I jeszcze salto robi w powietrzu. |
Mrrru? Posyłam kilka zdjęć Filipa i jedno najnowsze Hiena. Filip w
łazience jest już dużym kotem, prawda?
Z wyrazami kotencji
Tak, jest dużym i
przystojnym kotem. To mi się podoba: trzy koty i wszystkie czarne!
Pozdrawiam Cię, Ofelio, serdecznie. Mrououoau - PS. A nowe zdjęcie Hiena to mój człowiek chyba skasował. Ludzie są po prostu nieodpowiedzialni. EPILOG: Filipek odszedł w sierpniu 2007 roku; jego człowiek walczył o niego kilka miesięcy - ale się nie udało. Miał dopiero pięć lat. Żegnaj, Filipku. |
powrót na Kocią Stronę Doradcy | powrót do Galerii | Lista imion