Rufus szczęściarz

 

To jest Rufus. Rufus na zdjęciu obok nie ma jeszcze ośmiu miesięcy, ale już reprezentuje wagę lekkopółciężką. Syndrom kota-znajdy: jedzenia nie zostawia się na później, jedzeniem trzeba się zaopiekować od razu.  

Rufus trafił do nas przypadkiem - ot, szczęściarz. A może to my jesteśmy szczęściarzami? Wcale nie chcieliśmy wypełniać pustki po odejściu Teodora. Nie da się jej wypełnić. Ale od czasu, kiedy pojawiła się u nas mała znajda, jest zdecydowanie lżej.

Rufus jest kotem budowlanym - według naszej wiedzy urodził się na nieskończonej budowie niedaleko miejsca, gdzie pracuje jego obecny człowiek. Kiedy miał dwa miesiące, postanowił ruszyć w świat. Został znaleziony w nadkolu samochodu i wyciągnięty stamtąd - tylko co dalej?

Od pierwszej chwili był niezwykle otwarty - w ogóle nie bał się ludzi. Ponieważ nie wyglądał zbyt dobrze - miał zmiany na pyszczku i futerku, postanowiliśmy go wykurować i tymczasowo zakwaterować... Zaraz trafił do przychodni, a pani weterynarz nie miała najmniejszych wątpliwości: piękny okaz. Piękny, chodzący okaz grzybicy. Duża grzybica, a w środku mały kot.

Na zdjęciu obok: Rufus jako więzień Azkabanu. To było konieczne, żeby nie zarazić kota-rezydenta (Nikity) i domowników. Zresztą to ostatnie nie do końca się udało. 

Mały, na początku nazywany wdzięcznym imieniem No-name (żeby się nie przyzwyczajać), swój los przyjmował z pogodą. Podobnie przyjmował tabletki i zastrzyki, jak również pieszczoty gumowymi rękawicami. Ogólnie - wzór pacjenta, a wręcz wzór małego kota.

Potrzebował niewiele czasu, by nas od siebie uzależnić. Dostał prawdziwe imię - w miejsce zastępczego. I jak to młody kot, wypełnił sobą cały dom.

Nikita początkowo był zdecydowanie nieszczęśliwy, ale trudno gniewać się na kogoś takiego, jak Rufus. Teraz są już w dobrej komitywie. Rufus ma zwyczaj pacania łapką (bez pazurków)wszystkiego, obok czego przebiega - czy to człowiek, czy kot, czy kanapa. Nas to bawiło, Nikity z początku nie. Ale jak się gniewać na kogoś, kto cię zaczepia łapką, a zaraz kładzie się obok brzuchem do góry?

Rufus rośnie w tempie jednego kilograma na miesiąc. Mamy nadzieję, że ten proces nie będzie trwał zbyt długo. Na wszelki wypadek dostęp do jedzenia jest kontrolowany (Nikita ma swoje jedzenie dla seniorów, Rufus - dla juniorów, ale i tak zawsze próbują jeść "na krzyż").

Co jeszcze? Rufus nie miauczy, Rufus grucha (tzn. chodzi o to, że wydaje dźwięki podobne do gruchania, a nie że jest podobny do gruchy. Chociaż, jeśli się dobrze zastanowić...). Jest do pewnego stopnia niezgrabny - zdarza mu się przy skoku źle ocenić odległość. Rufus jest bardzo towarzyski. Wpycha się na kolana albo przynajmniej siada przy nas. Zasypia w najdziwniejszych pozycjach, odsłaniając biały pas na brzuszku.

Rufus miał szczęście. My też.

 

powrót na Kocią Stronę Doradcy  |  powrót do Galerii  |  Lista imion