Cynamon, trochę zawadiacki... |
Proszę Państwa, oto
Cynamon.
Przyszedł w pewien deszczowy październikowy dzień... Rezydował mokry i miauczący pod krzakiem, jako tzw. 'obraz nędzy i rozpaczy'. Był ubłocony, o niezidentyfikowanym kolorze sierści, ale taaakiiii kochany, mruczasty i przytulasty... i tak już został - ze swoimi nowymi ludźmi i Kminkiem, na przekór początkowym trudnościom: chorobie Kminka (przez co trudniej mu było zaakceptować przybysza) i początkowej niechęci Pana Domu (w dalszym ciągu twierdzi, że jeden kot <czyt. Kminek> wystarczy za całe stado...). |
W marcu 2004 roku Cynamon miał
ok. 8 miesięcy. Jak piszą jego ludzie, stał się szczerym i otwartym
kotem, trochę zawadiackim, ale przy tym rozkosznie ciepłym i ufnym; w
pewnym sensie - takim 'przeciwieństwem' Kminka, który jest raczej samotnikiem
kochającym głównie swoje 'ja'.
Kocurki świetnie się dogadują... zwłaszcza w sprawach kocich psot znajdują wspólny język. Początkowa niechęć trwała zaledwie trzy dni... Teraz, z małymi wyjątkami, są nierozłączni, nawet TE sprawy załatwiają w tym samym czasie... |
powrót na Kocią Stronę Doradcy | powrót do Galerii | Lista imion