Słomka z parkingu

 

To ja, Slomka. Slucham muzyki Słomka - dziś 3 lata - została znaleziona na zatłoczonym parkingu w Puławach, gdy była jeszcze bardzo małym kotkiem. Miauczała, ale bała się podejść. Kiedy jej przyszły człowiek wrócił ze sklepu, spała pod jego samochodem! Tylko dlatego dała się złapać. Drugi człowiek pobiegł kupić jedzonko dla kota i tak Słomka trafiła do nowego domu. Była strasznie wybiedzona, brudna od smarów i miała zaropiałe oczka. Po nakarmieniu, pucowaniu i kąpieli spała prawie cały dzień. Na początku była bardzo nieufna i strachliwa - może miała niemiłe przeżycia związane z ludźmi.
Imię wzieło się stąd, że bardzo lubi się bawić słomkami od drinków. Kiedy była młodsza, aportowała te słomki jak piesek.

Teraz Słomka jest stateczną panią, wylegującą się najchętniej na swoich ludziach. Charakter ma bardzo spokojny, nie skrzywdzi nawet ptaszka, chociaż nieraz miała okazję. Jedyne, na co poluje, to owady. Jeszcze nigdy nikogo nie udrapała ani nie ugryzła. Gdy przychodzą goście, wchodzi na najwyższą półkę i ogląda wszystkich z bezpiecznej odległości - co widać na zdjęciu.

Stad lepiej widac...
Prawdziwa modelka Słomka doskonale wyczuwa ludzkie emocje, gdy kogoś coś boli, albo jest zdenerwowany. Przychodzi wtedy i pociesza; jest w tym niesamowita. Nawet w przypadku dzieci, za którymi nie przepada, jeśli płaczą - zawsze przychodzi i je liże.

Swojego człowieka płci męskiej toleruje za to, że przynosi jej ulubione jedzonko, tzn. ryby. Człowieka płci żeńskiej traktuje jak mamę. Gdy zmywa naczynia, uwielbia to obserwować z wysokości pleców. Robi to za każdym razem - chyba podziwia swojego człowieka za to, że nie boi się wody.

W pierwszym tygodniu mieszkania w nowym domu wypadła przez okno, z trzeciego piętra. Ludzie szukali ją cały dzień, ale się nie znalazła. Strata kotki była już opłakana, kiedy w nocy Słomka sama trafiła do domu. Od tamtej pory wzięła sobie ludzi i dom w posiadanie.

Kolejny upadek z okna zaliczyła, gdy przechodziła pierwszą rujkę. Była bardzo niespokojna i o 3 w nocy było słychać odgłosy pazurów na parapecie  i długie oddalające się miaaaauuu. Kolejny raz kotce udało się wyjść cało, ale ten upadek, oby ostatni, spowodował, że zaczęła rozmawiać (tzn. miauczeć, poburkiwać) ze swoimi ludźmi, co wcześniej było bardzo rzadkie. Teraz miauczy i powarkuje na wiele sposobów. Nie potrafi mruczeć, tak jak wiele kotów, za to wspaniale robi masaż przednimi łapkami i daje pysia.

I trzeba dodać - jest wspaniałą modelką. Zwłaszcza zdjęcie z firanką jest kapitalne.

 

powrót na Kocią Stronę Doradcy  |  powrót do Galerii  |  Lista imion