Pyza (II) - przyszła i odeszła... |
Tym razem list był
smutny.
Pyza była mała koteczką - mogła mieć 3-4 tygodnie. W czerwcu 2004 roku ktoś ją podrzucił na klatkę schodową (sama nie mogłaby wejść). Kotka-trikolorka miała zalepione ropą oczka, różowy pyszczek i ciemną plamkę na nosku... Ludzie zawieźli ją do lekarza, który powiedział, że to koci katar i trzeba podać antybiotyk. W klinice koteczka dostała lekarstwo i kroplówkę (była głodna i odwodniona), dokładnie przemyto jej oczka. Codziennie rano dostawała zastrzyki. Była karmiona z malutkiej butelki ze smoczkiem, specjalnym mlekiem dla kociąt. |
Kotka trochę przytyła i
zaczynała czuć się lepiej. W niedzielę dostała imię - od Pyzy z
bajki, która wędrowała i wszystkiemu się dziwiła... Śmiesznie chodziła;
na panelach podłogowych rozjeżdżały się jej łapki.
Następnego dnia było jeszcze lepiej. Łapała równowagę, chodziła po podłokietniku kanapy, próbowała wspinać się na oparcie. We wtorek 26 rano dostała biegunki - pani lekarz powiedziała, że to po zmianie diety i wszystko powinno być w porządku, tylko trzeba jej dawać rzadsze mleko. |
Ten fragment listu był
naprawdę smutny.
'Wróciliśmy od lekarza, nakarmiłem ją i poszła spać jak zwykle po jedzeniu... już się nie obudziła. Umarła we śnie. Pochowaliśmy ją w lesie na Białołęce w Warszawie, pod niedużym dębem. Śpi teraz sobie w swojej ulubionej koszulce (uwielbiała w nią się zagrzebywać) i ze swoją pierwszą i jedyną zabawką, którą jej kupiłem we wtorek rano, gdy byliśmy w klinice. Nawet teraz, po kilku dniach, gdy to piszę, to płaczę. Pyza była najpiękniejszą, najcudowniejszą koteczką na świecie. Przez te niecałe pięć dni pokochaliśmy ją najbardziej na świecie - niestety tak krótko cieszyła się naszą miłością. Z drugiej jednak strony wiedziała, że ją kochamy i robimy dla niej wszystko. Zawsze była nakarmiona, przytulona, pogłaskana, zawsze było jej ciepło. Na zawsze zostanie z nami, w naszych sercach. Teraz jest już w lepszym świecie, gdzie nic ją nie boli i nie będzie bolało.' |
Pyzo - choć krótko, to jednak miałaś swoich kochanych ludzi i swój dom. Teraz zostanie tylko ta stronka i wspomnienia. |
powrót na Kocią Stronę Doradcy | powrót do Galerii | Lista imion