Ohydek, wcale nie ohydny

 

To jest Ohyd (Ohydek). Jest pięcioletnim persem colorpoint - jesienią 2005 roku. Trafił do swoich ludzi jako półtoraroczny, 'niefortunny' prezent dla starszej pani. Wtedy nazywał się Buffalo, ale podobno nie bardzo go to interesowało. Ktoś - widząc go - zareagował: 'ale ohyd' i tak zostało, na przekór jego urodzie... 

Na początku nic nie jadał poza serkiem konkretnej marki, odpowiednio spreparowanym mięsem itp. Ale to się zmieniło... Początki były trudne, nigdy wcześniej nie widział i nie spotkał na swojej drodze 'konkurencji' w postaci dwóch dużych psów i trzech kotów. Schował się głęboko i nie miał zamiaru wychodzić. Potem trafił do mieszkania i tam się oswoił. 

Jego ludzie piszą, że długo trwało jego pełne oswajanie i udomowianie się. Ohydek jest jednocześnie ostrożny i odważny. Dużo problemów sprawiło mu nauczenie się chodzenia po drabinie, która prowadzi do sypialni.. fuczał, wściekał się, prychał, ale kombinował - wskakiwał na półkę, bo to już mniej schodów, albo na oparcie fotela, z tego samego powodu. W końcu triumf. Teraz biega w górę i w dół. 

Odkrył też uroki wychodzenia na zewnątrz, gdyż koty mają możliwość wychodzenia do ogrodu. Wącha kwiatki, sypia w szafirkach, albo w spiżarni (stąd bliżej do jedzenia).

Dużym przeżyciem było dla Ohyda pojawienie się kociaka - małego brytyjczyka - o imieniu Bayron. Ohyd okazał się bardzo troskliwym 'tatą', który przybiegał z drugiego końca domu na każdy głośniejszy miauk Bayrona.

Dostaliśmy też zdjęcie Bayrona, ale nic poza tym o nim nie wiemy - dlatego może zasłuży na własną stronkę, kiedy - zgodnie z obietnicą jego człowieka - Ohydek napisze coś od siebie. Też o swoim młodszym koledze. Czekamy.

 

powrót na Kocią Stronę Doradcy  |  powrót do Galerii  |  Lista imion