Małka, Królowa czy Sikawka? |
Na liście był napis: 'Do łap własnych
Teodora'. Teodor uwielbia dostawać takie listy. Małka - pieszczotliwie zwana Małkinią - swoje imię wywodzi od hebrajskiego słowa 'królowa'. Na wszelki wypadek nie wspomnimy, że człowiek płci męskiej woła na nią Pipak albo Futrzak (gdyż nieco naruszałoby to wizerunek Królowej...). Mieszka - jeśli sie nie mylimy - w Lund, w Szwecji. UWAGA: zdjęcie obok narusza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Osoby poniżej 18 lat proszone są o zamknięcie oczu i przejście do następnego zdjęcia. |
O, mandarynki są dużo zdrowsze; można już
otworzyć oczy. Małka jest następczynią kotki o imieniu MruMru. Wprawdzie człowiek płci męskiej zapowiedział, że kolejny kot będzie przyczyną rozwodu, ale - jak to zwykle bywa - w ciągu tygodnia został dokumentnie owinięty wokół wąsa. Rasa? Podobno stuprocentowy europejski kot nierasowy czystej krwi. Policzki, trzeba przyznać, brytyjskie. Futro - niezwykle gęste, w kolorze blue, z kilkunastoma białymi włoskami na piersi. Oczy bursztynowe. Złośliwi twierdzą, że ma za krótkie nóżki, ale człowiek Małki pyta: za krótkie do czego? |
Dawniej Królowa nazywana była Sikawka
herbu Praczka. Sikawka - gdyż początkowo nie w pełni akceptowała sugestię, że łóżko
i poduszki służą do spania (obecnie wie, że do spania POD, a konkretnie pod łóżkiem).
Praczka - gdyż gotowa jest bez przerwy siedzieć pod kranami i bawić się ciurkającą
wodą. Futro ma jednak tak gęste, że woda nie dochodzi do skóry. Bardzo lubi bawić się papierowymi torbami - chowa się w nich, znosi do nich skarpetki, ołówki, jabłka, myszy do zabawy (i tam robi z tego ciasta typu jabłecznik albo skarpetnik). Kocha nosić buty - ale nie na łapach, tylko w zębach. |
Z charakteru jest rozkoszna, ufna, bawliwa
i wesoła. Nie dąsa się i nie fuka. Zaprasza do zabawy pozycją 'żubr' - przypominającą
łuk triumfalny, z napuszonym ogonem całkowicie leżącym na grzbiecie. Małka sprawiedliwie rozdzieliła obowiązki między swoich domowników: człowiek płci żeńskiej karmi, czesze i wyprowadza na spacery, a płci męskiej służy do zabawy. No cóż, takie jest życie... (u pszczół jest dokładnie tak samo, nieprawdaż?). |
Małka wychodzi na spacery na smyczy, od
czasu, kiedy miała 3-4 miesiące. Uwielbia to. Rwie się na dwór - codziennie o tej
samej porze. Podobno między wpół do dziewiątej i dziewiątą włącza się jej pod
ogonkiem budzik... Nie ma odwołania. Co ciekawe, jeśli wyjdzie na dwór o innej porze,
nie uważa tego za prawdziwy spacer. Spacer i tak musi być o dziewiątej. Małko, Teodor jest pod wrażeniem. Dużym. |
powrót na Kocią Stronę Doradcy | powrót do Galerii | Lista imion